Archiwum 14 maja 2002


maj 14 2002 "Głupota dnia"
Komentarze: 2

Zrobilam wlaśnie glupią rzecz. Glupią,nawet jak na moje skromne możliwości.

Pomijając oczywiście fakt,że jechalam 25 km do szkoly tylko na 1 lekcję. Ale przynajmniej się oplacilo. Pani od biologii może urzeczona moją wiedzą nie byla i wbrew wlasnym oczekiwaniom, nie blysnęlam porażającą inteligencją,ale 5 dostalam,a przecież takie byly moje niecne plany;)

Ale nie to jest moją dzisiejszą "Glupotą dnia".

Wczoraj uprzytomnilam sobie,że zalegam z wplatami na komitet już ladnych parę miesięcy, wobec czego grając na matczynych uczuciach przekonalam Mamę o zasadności podarowania mi dodatkowych środków materialnych. Dzisiaj rano znalazlam na biurku pieniądze.No i już po moim efektownym ;) "zwolnieniu się z lekcji" udalam się do księgarnii w poszukiwaniu ksiązki od polskiego,ponieważ i to przewidziala moja Mama w dzisiejszych wydatkach. Podręcznikia naturalnie nie bylo,ale z chwilą wychodzenia z księgarni moim pięknym oczom :) ukazal się sklep z elektronicznymi rzeczami, no... mam na myśli telewizory, wieże, walkmany itd. I sluchawki do walkmanow. Moje sluchawki dokonaly żywota jakiś rok temu,kiedy nie świadoma niczego Babcia stąpnęla na jedną z nich,zwisającą z lóżka,na którym wylegiwalam się ja,zasluchana do tego stopnia,ze umknąl mojej uwadze fakt,iż korzystam jedynie z jednej...No i od tamtej pory nie mam sluchawek do walkmana. A w sklepie byly. Niedrogie. I sliczne. Bo blękitne.

Idąc do domku,uświadomilam sobie,że:

1.Pieniądze,ktore na nie wydalam mialam wplacić na komitet rodzicielski

2.Moja Mama NIGDY nie zrozumie mojej niepohamowanej chęci kupna wreszcie sprawnych sluchawek.

3.Sluchawki są blękitne. Sliczne. Tyle,że moj walkman jest srebrnoczarny.

Trzeba jednak mieć na czym czapkę nosić! Będę musiala ,w tajemnicy przed Mamą, poinformować Tatę o dokonanym przeze mnie zakupie i powstalej w ten sposób dziurze w moim budżecie.Może pomoże.

A teraz przepraszam bardzo,ale muszę udać się pod koc i demonstrwać światu mój ciężki stan zdrowia. Wszyscy wracają za kilka godzin,ale muszę się wprawić w rolę. No i obejrzę sobie wreszcie "Moulin Rouge"...wobec czego...

...papa.

Sh'eenaz

sh'eenaz : :