maj 12 2002

Gotowane banany,oparzenia sloneczne i ja......


Komentarze: 4

Rano dzwoni Margentynka.

-Agatko,co robisz?Może byśmy pojechaly nad morze?

Morze...

Wpadalam do pokoju i przewalilam cala szafę w poszukiwaniu stroju kąpielowego. Jest! przymaly...W sumie to zabawne-jak podciagam go do góry,to mam odsloniętą 1/3 pośladków, a jak z kolei próbuję je ukryc,to góra świeci bladym, nieopalonym cialem.

Pomijając ten drobny mankament,za pól godziny siedzialam juz w dusznym samochodzie i pędzilysmy na Mierzeję Wiślaną. Ja, Margentynka i Pani Ewa.A,że daleko nie mialyśmy,niebawem wylonil się sinogranatowy pas spokojnej wody. I ten mój ukochany szum... chyba kupię sobie kasetę z szumem morza,mozna przecież coś takiego dostać i mroźną,ciemną zimą będzie mi szumialo w moim nowym mieszkanku...Ale póki co,jest późna wiosna i gorący piasek w Kątach Rybackich przyjemnie parzyl stopy.Wszystko jest jeszcze nieczynne. Jedna zamrażarka z lodami i 2 maleńkie smażalnie. I tak niewielu ludzi. Nie rozumiem dlaczego.

Spędzilam wspanialy dzień, oslodzony lodami Magnum i gorącymi bananami. Na prawie pustej plaży mijaly chwile ekscytującego czekania,aż slońce pokryje moje cialo nierówną opalenizną,gdzieniegdzie skupioną w postaci czerwonych placków i placuszków. Woda byla lodowata,takze radosne przeżycia związane z kąpielą w slonej wodzie pozostawilam na inną okazję.

I tak wszystko we mnie odżylo. W mojej glowie retrospekcja dotychczas przeżytych wakacji. I niespodzianka-moi rodzice powiedzieli rodzicom M.,że mogą puścić mnie na Chorwację. Aż nie mam sily sie z tego cieszyć. Jakbym mogla tam wrocic...zwlaszcza po dzisiejszym dniu,kiedy  swieza opalenizna piecze i pachnie mleczko Nivea "Po opalaniu", jeszcze z zeszlego roku... Moze to najlepsze remedium na caly stres.

A jutro wstaję o 5.23 i gnam do szkoly. Ale to jutro. Dzisiaj czeka mnie jeszcze wieczór lagodzenia oparzen slonecznych. Ale najpierw muszę odejść od komputera,bo mama chce coś napisać. A juz przywyklam,ze to wyląćznie moja wlasność...:)

Pozdrawiam

 Spalona Sh'eenaz

sh'eenaz : :
żuczek
12 maja 2002, 00:00
Hmm.. no to widzę, że miałaś rzeczywiście baaaaardzo udany weekend.. tylko pozazdrościć :) Właściwie to ja jush od długiego czasu nie byłem nad morzem, a przecież mam tak blisko.. Hmm.. ale co mi tam.. w wakacje się nadrobi zaległości związane z kąpielami innymi od tych w wannie czy na basenie.. Hmmm... teraz jestem ciekawy, jak wyglądasz pokryta tymi wszystkimi plackami i placuszkami... :P Ale zakładam, że oczywiście jak zwykle bombowo :))) Jestem tylko ciekawy, co to będzie z tą Chorwą.. i z Niemcami.. Hmm.. znając Twoje szczęście pewnie uda Ci się obskoczyć oba kraje.. Ale masz fajnie :))) Czyli całe wakacje masz jush zajęte, a mówiłaś, że będzie tak kiepsko.. :)))
12 maja 2002, 00:00
Będzie kiepsko, bo bez Ciebie.
12 maja 2002, 00:00
Zajrzałem tutaj skacząc z jednego bloga na drugi - już nawet nie pamiętam ile razy . Nie żałuję - jesteś ciekawą osóbką . Pozdrowienia od weterana .
12 maja 2002, 00:00
Dziękuję:) Nawzajem od nowicjuszki:)

Dodaj komentarz